PLFA

W sobotę 11 maja o godzinie 14:00, na stadionie Posnanii, przy ul. Słowiańskiej 78 w Poznaniu zostanie rozegrany mecz szóstej kolejki Topligi 2013. Kozły Poznań podejmą Zagłębie Steelers Interpromex.

Gospodarz: Kozły Poznań (2-2)
Gość: Zagłębie Steelers Interpromex (2-2)
Data i godzina: 11 maja o 14:00
Stadion: stadion Posnanii, ul. Słowiańska 78 w Poznaniu
Liga: Topliga
Bilety: normalny: 10 zł, ulgowy: 5 zł

Sobotnie popołudnie przebiegnie pod znakiem rywalizacji dwóch drużyn, które osiągają w tym sezonie podobne wyniki. Zarówno Kozły Poznań jak i Zagłębie Steelers Interpromex mają już za sobą cztery kolejki. Oba zespoły dwukrotnie zwyciężały, ale też poniosły po dwie porażki.

W ostatnim ligowym meczu przeciwko Warsaw Eagles Kozły pokazały się z dobrej strony. Mimo przegranej, zaprezentowały się dużo lepiej, niż w pierwszym starciu tego sezonu przeciwko stołecznej drużynie. Widać, że ciężka praca na treningach zaczyna przynosić efekty. – Od początku tej edycji mieliśmy problemy z linią ofensywną. Nie potrafiliśmy zdobywać pola, przez co później wszystko szło nie po naszej myśli. Teraz atak pracuje pod okiem Amerykanina, a nasz rozgrywający zaczął spisywać się nienagannie. Wszystko idzie w dobrą stronę – wyjaśnia Marcin Śniadecki, prezes Kozłów Poznań.

Największym problemem tej ekipy są pierwsze kwarty. W trzech z czterech dotychczas rozegranych meczów tylko raz (w starciu z Warsaw Spartans) punktowali w pierwszej części spotkania. Włodarze klubu zrzucają to na karb kiepskiej mentalności i słabej koncentracji oraz trudów podróży, które dają się we znaki nie tylko im, ale także pozostałym drużynom. Najbliższe spotkanie może być jednak bardzo ważne dla końcowego układu sił w tabeli, więc skupienie nie powinno opuszczać futbolistów. Ekipa z Wielkopolski dobrze o tym wie i zamierza poprawić także ten element.

Zespół planuje w najbliższych dniach poprawić grę formacji specjalnych. To efekt wielu błędów, które wyszły na jaw w trakcie zeszłotygodniowego starcia z Eagles. – Traciliśmy dużo punktów przy puntach, a Anderson swoimi rajdami napsuł nam sporo krwi. To nie może się powtórzyć, dlatego special teams muszą w tym tygodniu ciężko pracować, by już w meczu ze Steelers było widać efekty – dodaje Śniadecki.

Za Kozłami przemawia także to, że w dwóch ostatnich starciach przeciwko Steelers odniosły przekonujące zwycięstwa. Dodatkowo teraz zagrają na swoim terenie. Ale załoga z Zagłębia spisuje się całkiem nieźle i na razie trzyma się z dala od drużyn, które nie posmakowały jeszcze zwycięstwa. Po minimalnym triumfie nad AZS Silesia Rebels drużyna z Zagłębia czuje się pewnie i chciałaby podtrzymać dobrą passę.

- Nasze wyniki oceniam dobrze, grę już trochę gorzej. Brakuje nam czasu, by poprawić wszystkie błędy. Oczywiście widzę progres, ale to nie jest jeszcze ten poziom, który chcemy osiągnąć. Jak na beniaminka, bilans 2-2 jest całkiem dobry. Wygraliśmy ostatnio z Rebels – drużyną, która w zeszłorocznej edycji Topligi zajęła trzecie miejsce, co niewątpliwie cieszy – wyjaśnia prezes Zagłębia, Szymon Widera.

Nie wszystko w drużynie wygląda jednak dobrze. Steelers mają ostatnio problemy z ćwiczeniami. Ich trener przyjeżdża z Wrocławia tylko na weekendy, więc regularne zajęcia nie wyglądają do końca tak, jak powinny. Futboliści mają przez to pewne braki w wyszkoleniu. – W tym momencie brakuje nam spotkań, ponieważ nie trenujemy tylko gramy mecze ligowe. Na następny sezon poszukamy na pewno koordynatora, który zamieszka w Będzinie. Do tego czasu musimy sobie jakoś radzić – tłumaczy Widera.

Formacją rywali, której Steelers najbardziej się obawiają jest defensywa. Kozły mają w swoim składzie zawodników, którzy mogą się pochwalić nawet 6-7-letnim doświadczeniem, co stawia ich w ścisłej krajowej czołówce futbolistów-weteranów. Do tego grona zaliczyć należy chociażby Bartosza Hendrysa. – Pamiętam go jeszcze z turnieju w 2006 roku. Kozły mogą być naprawdę dumne ze swojej defensywy. Doświadczenie tych zawodników odgrywa dużą rolę. Poza tym ta drużyna zawsze słynęła z twardej obrony. To ich znak rozpoznawczy. Nie można jednak pominąć Ivana Pavlovica. Teraz nasi przeciwnicy mają gracza, który wreszcie może bardzo skutecznie łapać podania – dodaje prezes Steelers.

W drużynie z Zagłębia nie ma kontuzjowanych zawodników. Jednak po derbowym starciu z Rebeliantami kilku z nich zostało solidnie poobijanych i nie ma pewności, czy dojdą do formy do soboty. Kozły będą musiały sobie radzić bez doświadczonego Hendrysa. Safety poznańskiej ekipy zapewne pomoże swoim kolegom wskazówkami dotyczącymi najbliższych rywali, a ma się czym dzielić.